piątek, 10 kwietnia 2015

Krótkie info.

Minął już ponad miesiąc od ostatniego wpisu. Dziś miał być dzień dodania prologu do drugiej części. Jednak to nie nastąpiło i raczej nie nastąpi w najbliższym czasie. I tak właściwie nie wiem co będzie dalej. Sprawy się komplikują coraz bardziej. Przeżywamy wewnętrzne kryzysy, które nas niszczą. Nie chcemy, aby nasza sytuacja wpłynęła na bloga. Po prostu chyba nas to wszystko przerosło. Przepraszam w imieniu swoim, Pani Ciemności i Camilli. 
Być może to ostatni mój wpis na tym blogu. Być może dziś ostatni raz komentuję Wasze opowiadania. Nie wiem co przyniesie mi jutro. 
Bardzo ubolewam nad rozstaniem z Wami, ale tak będzie lepiej. 
Myślę, że należą się wam wyjaśnienia. 
Ostatnio choruję i słabnę. Nie wiem co mi jest, lekarze nie są w stanie postawić diagnozy. Wyjeżdżam do Berlina do kliniki specjalistycznej. Nie jestem pewna, co się będzie działo w najbliższym czasie.
Camilla ma problemy z poruszaniem. Niby było już wszystko prawie dobrze, ale coś jednak poszło nie tak. Martwimy się o nią. Sama traci siłę do walki i rehabilitacji.
Pani Ciemności znów zaczęła popadać w kłopoty. Staje się zamknięta w sobie, a to oznacza, że coś się stało. Mamy z nią kiepski kontakt.
Tak więc, chcę podsumować moją pracę na tym blogu.
1. Jeśli kogoś uraziłam zgryźliwością, to nie dlatego, że coś do Was mam, czy taki miałam kaprys. Po prostu zawsze szczerze wyrażam to co mną targa. Każdy komentarz był szczery. Wszystko płynęło z mojego serca. Przepraszam, jeśli przeze mnie się denerwowaliście lub coś w ten deseń.
2. Dziękuję, że byliście z nami, kiedy było trudno i nie dawałyśmy sobie rady. Dobrze wiedzieć, że wśród bloggerów mamy wsparcie.
3. Praca z Wami była dla mnie bardzo ciekawym doświadczeniem, myślę, że dla dziewczyn również. Poznałam (a przynajmniej tak myślę) odrobinę każdego z Was. Z każdym odczuwam jakąś więź, chociaż Was nie znam osobiście. 
4. To serce, które włożyłam w pisanie tego opowiadania, czy poprzedniego było i jest oddane Wam.

Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę mogła przeczytać Waszą twórczość. 
Pozdrawiam i życzę dużo weny,
Lilith.

"Jeśli to me ostatnie słowa
szukam weny płynącej spod serca
skoro jutro zasnę niemy dziś pogrzebie w sentymentach
jak zapiski w testamentach odtajnione w gronie paru
to tylko dla twych uszu powierniku mego żalu.
Wspólniku moich inicjałów przyjaźń ponad wszystko
kiedy mi zgasło słońce byłeś pośród mroku iskrą
dzięki Ci bracie, już wiem kto to prawdziwy przyjaciel"